Zidane, Guga ... tęsknię
ach zupełnie nie w temacie będzie....
Sport. Sport jest w moim życiu bardzo ważny. Kochanka mego Tżta ma tak na imię, na drugie ma Piłka nożna .. trzeciego imienia nie podam, bo to wstyd jak sobie to trzecie imię radzi w tym sezonie :))) Jestem notorycznie zdradzana z tą panią Piłką, oraz innymi Sportowymi Paniami :)))
Ale to nie jest tak, że ja nie mam w tej sferze miłości. Mam, oj mam. Ja jestem jednak bardzie skupiona .. mam dwóch kochanków: tenis i piłek nożny. Nie jestem jak mój Tż co to łasy na wszystko co się rusza, każdy blok sportowy jest ważniejszy niż ja ... czy odkurzanie :)
Moja miłość więdnie. Nie mam na nią czasu i już Poza tym, kiedy zaistniał Tż, sami rozumiecie ... :) i dzieci.
A były czasy, gdy po pracy siadałam w fotelu, na stoliku wino, przed oczami Liga Mistrzów ... i ten volley strzelony przez Zidane'a ... ha ha Bayern'owi :) ... I ten spór Ziadane - Figo; Ziadane - Figo; Ziadane - Figo .... który przystojniejszy, znaczy się, co ja piszę, który lepszy oczywiście .... no który, który????
oczywiście, że Zidane :)
A tenis ... och, te godziny przed telewizorem, niestety, na żywe delektowanie mnie nie stać. Ukochany Roland Garros ... ech. A tam mój jedyny, niezastąpiony, ziemny drop król Guga .....
ach Gustavo .. tęsknię :(
Oczywiście że Figo :)
I też uwielbiam piłkę nożną i tenis :))
Figo Śmigo :)))))))) Zidane i już :)
Mamy podobny gust :):):)