... komplement

... tak, jestem bardzo zwykłą Polką ... narodzoną przed dobrobytem zakupowym, czyli z letka zakompleksioną istotą dwunożną :)
Jeszce do niedawna, na komplement reagowałam tradycyjnie (jak co poniektórzy twierdzą: poprawnie, właściwie i prawidłowo)
- o jak ładnie wyglądasz ...
- no co Ty ... niewyspanam ;) .. włosy mi się rozprostowały i mam pryszcza

- ale super bluzka, świetna
- no co Ty, stary łach ...

Obecnie jestem bardziej pewna siebie (jak co poniektórzy twierdzą: bezczelna)

- o jak ładnie wyglądasz ...
- dziękuję ...

- ale super bluzka, świetna
- dzięki, tez mi się podoba

Ale jak mam zareagować na komplementy Tż-ta
Mego, własnoręcznie sobie wziętego, z własnej woli, nie pod przymusem ... i będąc zdrowa na umyśle i ciele .... chyba, że naumyślnie i że ja to ciele ... he he, można i tak :)
Ale zanim przeczytacie poniższą wypowiedź ... nawet w to nie wierząc ... przyjmijcie, że to miał być komplement .. no ja się staram ...

-kochanie wiesz ... albo zawyżyłaś swój "poziom" humoru ... albo ja jakoś ostatnio na Ciebie życzliwiej reaguję .... bo ten ostatni żart ... Twój ... no rozbawił mnie

myślicie, że tak siedziałam ... o nie. Podziękowałam:
- albo Ty nad sobą popracowałeś, rozwinąłeś się i zrozumiałeś ... nareszcie :)
- może :) :) :)
0 Responses