mama leń :)
no muszę ... po prostu muszę ... miałam nie pisać .. ale muszę :)
oczywiście podeprę się istniejącym tekstem ... jeszcze do niedawna moje życie ... wyglądało tak:
kto pamięta ... było to 2- września 2009r:
ha ha
aj od rana w bojowym nastroju, bo tak:
Wczoraj wróciliśmy z działki, było super. Oczywiście w 30min wykąpała ja dzieci, nakarmiła i położyła spać Tż, analizował proces przygotowawczy do ceremoniału rozpakowywania (jego pierwszy raz, zawsze to ja robiłam) efekt, brudy w pralce, reszta na stole cobym pozanosiła do garderoby .....
rano pospali oni (Tż i Ala) Pietrek i ja od 6 na nogach. Piotruś uśmiechnięty, bo przecież o 0.30 i 4.00 jadł przez sen. Więc wyspany Pitero i ja, zapodajemy radosny poranek. Reszta wstała o 8.00a ja już jajecznica na prawdziwkach, herbatka, kanapka, kaszka dla Ali, normalnie taśmociąg i oczywiście banan na twarzy, bo mi fajnie było. Potem Tż pod szybki prysznic i ............ czekam (Pieter marudzi, a ja chcę ubrać Alę) czekam .............. a on se pi pi pi .... domowe spa robi. No myślałam że mu tę jajecznicę na łeb wywalę. Bo mu tak miło było i się musiał dobudzić ( a ja jeszcze siku nie byłam), poczucie obowiązku mnie kiedyś zabije. No zrobiłam się taka osa że chodził jak mróweczka (na szczęście takie sytuacje mają u nas element satyry na nieporadnego Tż, a ja fochuję małe foszki)
Mój Tż to jest taki 2w1 w domu ręce opadają, a w pracy żyleta, wszystko, szybko pod kontrolą, poukładane, systematyczne, jest niesamowitym organizatorem .......... wraca do domu i d..a :)
...wracamy do dzisiaj :)
Moje poranki już nie są tak nerwowe ... i całe dnie też ... odpuściłam sobie, można powiedzieć zapuściłam nawet :)
Wstaliśmy rano ... by było śmieszniej, dziś też jajecznica .... Tż rano pobiegał i wszystko na luzie :)
Potem posprzątałam ... a Ala zaczęła rysować ... Tż włączył komputer i .... YT ... zawołał młoda, pokazał jej KOC ... pamiętacie "Komiczny Odcinek Cykliczny" .... oglądali, śpiewali ... a ja się położyłam na kanapie i relaksowałam .... Piotrek spał.
Tż usiadł na fotelu i zaczęliśmy rozmawiać ... Ala włączyła MiniMini na kompie i grała sobie ...
Po jakimś czasie Tż wstał i woła małą, by sie szykowała ... że jadą na zakupy ... a Ala podchodzi do mnie i mówi
-mamo no co Ty, my tu z tatą cały czas coś robimy ... a Ty tak leżysz ..... no bym padła ... ale nie mogłam ... leżałam już
oczywiście podeprę się istniejącym tekstem ... jeszcze do niedawna moje życie ... wyglądało tak:
kto pamięta ... było to 2- września 2009r:
ha ha
aj od rana w bojowym nastroju, bo tak:
Wczoraj wróciliśmy z działki, było super. Oczywiście w 30min wykąpała ja dzieci, nakarmiła i położyła spać Tż, analizował proces przygotowawczy do ceremoniału rozpakowywania (jego pierwszy raz, zawsze to ja robiłam) efekt, brudy w pralce, reszta na stole cobym pozanosiła do garderoby .....
rano pospali oni (Tż i Ala) Pietrek i ja od 6 na nogach. Piotruś uśmiechnięty, bo przecież o 0.30 i 4.00 jadł przez sen. Więc wyspany Pitero i ja, zapodajemy radosny poranek. Reszta wstała o 8.00a ja już jajecznica na prawdziwkach, herbatka, kanapka, kaszka dla Ali, normalnie taśmociąg i oczywiście banan na twarzy, bo mi fajnie było. Potem Tż pod szybki prysznic i ............ czekam (Pieter marudzi, a ja chcę ubrać Alę) czekam .............. a on se pi pi pi .... domowe spa robi. No myślałam że mu tę jajecznicę na łeb wywalę. Bo mu tak miło było i się musiał dobudzić ( a ja jeszcze siku nie byłam), poczucie obowiązku mnie kiedyś zabije. No zrobiłam się taka osa że chodził jak mróweczka (na szczęście takie sytuacje mają u nas element satyry na nieporadnego Tż, a ja fochuję małe foszki)
Mój Tż to jest taki 2w1 w domu ręce opadają, a w pracy żyleta, wszystko, szybko pod kontrolą, poukładane, systematyczne, jest niesamowitym organizatorem .......... wraca do domu i d..a :)
...wracamy do dzisiaj :)
Moje poranki już nie są tak nerwowe ... i całe dnie też ... odpuściłam sobie, można powiedzieć zapuściłam nawet :)
Wstaliśmy rano ... by było śmieszniej, dziś też jajecznica .... Tż rano pobiegał i wszystko na luzie :)
Potem posprzątałam ... a Ala zaczęła rysować ... Tż włączył komputer i .... YT ... zawołał młoda, pokazał jej KOC ... pamiętacie "Komiczny Odcinek Cykliczny" .... oglądali, śpiewali ... a ja się położyłam na kanapie i relaksowałam .... Piotrek spał.
Tż usiadł na fotelu i zaczęliśmy rozmawiać ... Ala włączyła MiniMini na kompie i grała sobie ...
Po jakimś czasie Tż wstał i woła małą, by sie szykowała ... że jadą na zakupy ... a Ala podchodzi do mnie i mówi
-mamo no co Ty, my tu z tatą cały czas coś robimy ... a Ty tak leżysz ..... no bym padła ... ale nie mogłam ... leżałam już