serwis domowy

Może należałoby przedstawić, subtelny podział w naszym domu ... Wiadomo każdy ma jakieś role :)
Tż jest pewnym, mocnym facetem, źle reagującym na słowo kompromis, co dopiero rezygnacja ... rządzi w domu twardą ręką ... a jak ryknie, to tynk leci ...
Ja jestem rozstrojona psychicznie, niezrównoważona emocjonalnie, delikatna i wrażliwa ... beczę na zawołanie ... i "fogle" no taka jakaś ... czasami ... zupełnie inna niż napisałam :)
więc ww podział nasuwa się sam .... a teraz test ... czy dobrze zgadliście :)


..... nie pamiętam kiedy to było :)

Zepsuła się pralka ... niby wszystko było ok ... ale tylko do momentu wirowania, które ośmieliło się nie-zaistnieć ...
Taka krnąbrność, w moim mieszkaniu ... na moim gruncie, u przedmiotu, na które wydałam własne i Tżta oszczędności ... to, to jest chamstwo!

Postanowiłam ... nie pierwszy raz, zmierzyć się z tą materią ... ogólnie budowę znałam .... dogłębnie :)
*czasami bęben obcierał ...
*kiedyś znowu się ten taki pasek z booku, pod obudowa zsunął
*raz uszczelkę od środka trzeba było poprawić i śruby wymienić ... bo ciekło i skorodowały ... rozumiecie ... prawda? :)

... ale coby nie wirować ... powtarzam ... chamstwo

Męczyłam się z nią ... chyba ze dwie godziny .... ale
naprawiłam.
Oto moja prywatna notka serwisowa :)
Piotrek popsuł pralkę
Poza nie-wirowaniem, ciekła od tylnej strony (tzw pralkowy zad)....Na płacz jej się zebrało.....
Jajniki ją bolą czy co
- pomyślałam. Potem doszłam to wniosku, że to albo pralkowe zatwardzenie, albo ma kamienie na pralkowych nerkach. Tak czy tak, kobicie trza pomóc.
Ciekła, bo jej się uszczelka poluzowała. Dokręciłam. Potem rozkręciłam filtr i padłam. Skarpeta (Ferg sprawdzasz swój filtr, może tam coś jest) w mordę jeża ... se siedzi i się patrzy z lekka podtopiona ... Pojadła i się zaklinowała, no jak to skarpeta.. nie myśli, tylko żre, tyje i się w filtrze klinuje.
Co tu robisz głupia, jak ty wyglądasz.. - zapytałam
Zalał ją rumień zawstydzenia, nie wiedziała co powiedzieć. Taka zbrukana, wyprana, ściśnięta i ...sfiltrowana.
Musiałyśmy się na zawsze pożegnać. Jej występek i wygląd, nie pasowały już do mego domu na wysoki połysk :). Nie wiem czy mnie zrozumiała, nie miałam siły na rozmowę. Zbyt bolało, jeszcze dochodzę do siebie............ to była skarpeta NIKE (nówka sztuka)

a i jeszcze jedno, podsumowanie
kto naprawił pralkę - ja
kto popsuł pralkę - Piotrek (bo czyja skarpeta zmieści się w filtrze i w ogóle tam dotrze).
0 Responses