moja ciocia !
... mam przyjaciółki ... naprawdę, nie kłamię. Dwie z nich, te najbliższe (Monika i Blanka), to jednocześnie ukochane ciocie Ali. Od jakiegoś czasu wiemy, że na pogaduchy możemy się umawiać ... gdy dom jest pusty. Znaczy się jestem w nim ja i kot (he he).
A to dlaczego:
Umówiłam się z Moniką ... Tż był w górach (co u się często zdarza, bo ma naturę łazibuta, podróżnika. Nad czym też nie ubolewam, bo ja za to jestem domatorem, sezonowym samotnikiem)
No więc jak pisałam ... przyszła Monika
Zrobiłam kawę ... dobrą (ja robię bardzo dobra kawę ... Tylko jak się komuś spieszy, to trzeba mi wcześniej zadzwonić ... że się jedzie i, że się tę kawę chce .... Bo jak się rozgadam, to robię ją ze 30min ... a ja potrafię się rozgadać .. jak widać)
No wiec zrobiłam tę kawę i zaczynamy rozmawiać ... na to przybiega Ala:
- ciociu a wiesz..... bla bla bla
po 10 minutach, wracamy do tematu .. by po minucie przerwać, bo:
- ciociu a wiesz jeszcze .... bla bla bla
po kolejnych 10 minutach ... nawet nie zdążyłyśmy zacząć, gdyż:
- ciociu a chodź, bo muszę Ci coś pokazać ....
po 15 minutach poszłam odebrać co moje ... moja ciocia, do mnie przyszła, wypić kawę ze mną i ze mną porozmawiać !!!
- Ala już wystarczy. Ciocia do pokoju na kawę idzie
- nie, zostaje zemną !
- ale ja chcę z Ciocią porozmawiać
- ale ja z nią rozmawiam ... idź mamo zajmij się czymś ... dobrze
- ale ciocia przyszła do mnie
- nie, to jest moja Ciocia i ona przyszła do mnie
i już
Jakiś czas temu ... wpadła Blanka .. dosłownie na minutę ... coś zostawiła i chciała lecieć dalej. Ala ją dopadła i:
- ciociu, ciociu ... a dzisiaj w przedszkolu ......... i tak z 10 min
.............
- ciociu i zobacz ... mam perfumy ... mama mi kupiła i zobacz jeszcze ... takie buciki mi kupiłyśmy ... i zobacz mam bransoletkę i maskę od taty
- tak super Aleńko ... ale ja naprawdę muszę iść ... bo tam wujek w samochodzie czeka.
- tak tak ...
i tu musicie sobie wyorazić .. czteroletnią Alę ... stojącą ... z lekko odchyloną głowa, drapiącą się jednym palcem po brodzie i mówiącą powoli:
- czekaj, czekaj ..... co to ja jeszcze mam ... nowego .....
:)
A to dlaczego:
Umówiłam się z Moniką ... Tż był w górach (co u się często zdarza, bo ma naturę łazibuta, podróżnika. Nad czym też nie ubolewam, bo ja za to jestem domatorem, sezonowym samotnikiem)
No więc jak pisałam ... przyszła Monika
Zrobiłam kawę ... dobrą (ja robię bardzo dobra kawę ... Tylko jak się komuś spieszy, to trzeba mi wcześniej zadzwonić ... że się jedzie i, że się tę kawę chce .... Bo jak się rozgadam, to robię ją ze 30min ... a ja potrafię się rozgadać .. jak widać)
No wiec zrobiłam tę kawę i zaczynamy rozmawiać ... na to przybiega Ala:
- ciociu a wiesz..... bla bla bla
po 10 minutach, wracamy do tematu .. by po minucie przerwać, bo:
- ciociu a wiesz jeszcze .... bla bla bla
po kolejnych 10 minutach ... nawet nie zdążyłyśmy zacząć, gdyż:
- ciociu a chodź, bo muszę Ci coś pokazać ....
po 15 minutach poszłam odebrać co moje ... moja ciocia, do mnie przyszła, wypić kawę ze mną i ze mną porozmawiać !!!
- Ala już wystarczy. Ciocia do pokoju na kawę idzie
- nie, zostaje zemną !
- ale ja chcę z Ciocią porozmawiać
- ale ja z nią rozmawiam ... idź mamo zajmij się czymś ... dobrze
- ale ciocia przyszła do mnie
- nie, to jest moja Ciocia i ona przyszła do mnie
i już
Jakiś czas temu ... wpadła Blanka .. dosłownie na minutę ... coś zostawiła i chciała lecieć dalej. Ala ją dopadła i:
- ciociu, ciociu ... a dzisiaj w przedszkolu ......... i tak z 10 min
.............
- ciociu i zobacz ... mam perfumy ... mama mi kupiła i zobacz jeszcze ... takie buciki mi kupiłyśmy ... i zobacz mam bransoletkę i maskę od taty
- tak super Aleńko ... ale ja naprawdę muszę iść ... bo tam wujek w samochodzie czeka.
- tak tak ...
i tu musicie sobie wyorazić .. czteroletnią Alę ... stojącą ... z lekko odchyloną głowa, drapiącą się jednym palcem po brodzie i mówiącą powoli:
- czekaj, czekaj ..... co to ja jeszcze mam ... nowego .....
:)